Czy karma wraca?

Czy karma wraca?

Jakże często słyszę, że ktoś mówi o powrocie karmy. „Nie rób tego, bo karma do ciebie wróci za to, co zrobiłaś (-eś), za to co powiedziałaś (-eś), za brak szacunku, za ignorancję”. Ale czy my dobrze rozumiemy to słowo? Często ludzie mówią, gdy coś się wydarzy, że „taka jest jego karma”. Albo jak ktoś coś złego uczyni, że „karma i tak go wcześniej czy później dopadnie”. Czym więc jest karma, że ma do nas wrócić, czy ma nas dopaść? Czy to aby na pewno karma wraca? To nie jest łatwy temat, ale spróbuję go przybliżyć i wyjaśnić najlepiej, jak tylko potrafię.

Czym jest karma?

Zacznijmy od tego, że nikt z nas nie ucieknie przed konsekwencjami swoich czynów, a więc skoro tak, to czym są konsekwencje? Czy może być dobra karma i zła karma? Co znaczy słowo „karma”? Oznacza nic innego, jak „działanie”, „czyn”, czyli czyniąc dobro, tworzymy niejako dobrą karmę, a czyniąc zło – tworzymy złą karmę. Myślę, że nasze tzw. zachodnie rozumienie pojęcia, czym jest karma, bardzo się różni od prawdziwego znaczenia tego słowa na Wschodzie.

Z kim nie rozmawiam, to większość kojarzy to słowo z przeznaczeniem lub inną dziwną siłą, dzięki której przydarzają nam się różne rzeczy w naszym życiu – dobre i złe. Podchodzimy do tego, jakby to był jakiś system nagród i kar, a tymczasem… Skoro słowo to oznacza działanie, to przecież słowa i myśli też są działaniami. A skoro jest działanie, to powinien być jakiś rezultat i powinny być jakieś konsekwencje.

Ego a karma

W każdej chwili naszego życia działamy, a działając, tworzymy jakieś rezultaty. Żeby to jeszcze lepiej zrozumieć, to trzeba by odnieść się do kolejnego pojęcia, jakim jest nasze ego, które znowu jest zupełnie inaczej tłumaczone na Zachodzie i na Wschodzie. Na Wschodzie coś, co jest złym działaniem, to jest każde działanie wynikające z ego, a na Zachodzie zazwyczaj wszystko złe kojarzymy z jakimś czynem – że ktoś komuś wyrządził krzywdę, ktoś podpalił dom, ktoś kogoś uderzył, ktoś komuś coś ukradł. I tu nasze zachodnie ego próbuje nas chronić i zazwyczaj, aby poczuć się lepiej, zaczynamy szukać winy u innych, na zewnątrz – to wszystko wynika z naszego samolubnego działania, chroniącego nasze ego.

Karma - etymologia pojęcia

Samo pojęcie karmy pochodzi ze Wschodu i jest popularne w buddyzmie i hinduizmie, ale w każdym przypadku odnosi się do cyklu przyczynowo-skutkowego, co w wielkim skrócie oznacza, że każde nasze działanie, którego podejmujemy się w naszym życiu, będzie miało wpływ na nas w przyszłości. Dotyczy to także naszych myśli, wypowiedzianych słów oraz wszelkich czynności podjętych przez inne osoby na naszą prośbę, ale dotyczy to również intencji, które nam towarzyszą.

Jeżeli czyniąc dobry uczynek, robimy to dla osiągnięcia własnych korzyści, to już postępujemy niemoralnie i tym samym tworzymy złą karmę – na przykład pomagając innym tylko po to, by uzyskać rozgłos i popularność. I odwrotnie, jeżeli próbując komuś pomóc, coś nam nie wyszło, nie udało się i skrzywdziliśmy tę osobę, ale czyniąc to wszystko, mieliśmy na myśli jej dobro, to jest to uznawane za tworzenie dobrej karmy. Zawsze, jeżeli czyniąc cokolwiek, kierujemy się egoizmem, chciwością, zazdrością czy oszustwem – to taki czyn będzie postrzegany przez prawo karmy jako zły, niezależnie od wyników, rezultatu i konsekwencji.

Owoce karmiczne

To, co do nas wraca, to owoce karmy – czyli efekty, rezultaty, konsekwencje naszych działań, a nie działania. Niestety, żeby móc jeszcze lepiej wyjaśnić to pojęcie, to muszę odnieść się do kolejnego słowa, jakim jest „reinkarnacja”, ponieważ konsekwencje naszych obecnych czynów, według wschodnich nauk, będziemy odczuwać w naszych przyszłych wcieleniach, ale też mogą pojawić się o wiele wcześniej, już w obecnym życiu.

W hinduizmie do karmy podchodzi się troszkę inaczej niż w buddyzmie – i tutaj występuje pojęcie spalania karmy, czyli jeżeli zrobimy coś bardzo złego, ale zaraz spróbujemy to naprawić dobrym uczynkiem, to zła energia może zostać zniwelowana. Podobnie jest w świecie Zachodu – jest coś takiego jak chęć odkupienia win. I pierwsze, co przychodzi mi tutaj na myśl, to szkolna lektura Pan Tadeusz Adama Mickiewicza, gdzie niejaki Ksiądz Robak do końca swojego życia próbuje odkupić swoje wcześniejsze złe uczynki, kiedy to jeszcze jako Jacek Soplica wyrządził tak wiele złego.

Pamiętam, jak czytając tę lekturę, zastanawiałam się nad tym, czy dobrymi uczynkami można zmniejszyć wyrządzone wcześniej zło. Czy Adamowi Mickiewiczowi udało się wyjaśnić to na przykładzie swojej epopei? Na pewno pokazał nam, jak poprzez pokorę można zmienić swoje życie. Ale czy można odkupić złe uczynki? Już samo przyjęcie nowego imienia było niejako symboliczne – zostać robakiem, będąc wcześniej samolubnym, zdradzieckim, sarmackim warchołem i zabójcą, który ostatecznie na łożu śmierci otrzymuje przebaczenie.

Prawa karmiczne

Jednak wracając do karmy, to pojawia się ona w wielu kulturach, a nawet stworzono prawo karmiczne, które – w zależności od źródeł – podaje 12–14 praw, do których należą:

  • prawo neutralności, które mówi nam o tym, że grawitacja ziemska działa na wszystkie stworzenia identycznie i że cały wszechświat jest neutralny – ani dobry, ani zły;
  • prawo przyczyny i skutku czy działania, czyli co siejemy, to zbieramy lub jak sobie pościelimy, tak się wyśpimy;
  • prawo stworzenia/kreacji, a więc wszystko to, co nas otacza, jest niejako wynikiem naszych działań, w których bezustannie bierzemy udział;
  • prawo pokory/odpowiedzialności – jeżeli chcemy coś w sobie zmienić, to najpierw zaakceptujmy fakt, że sami nie jesteśmy doskonali i też mamy swoje słabości, ale jesteśmy odpowiedzialni za siebie i nie powinniśmy zrzucać winy za jakiekolwiek porażki na los, Boga czy innych ludzi, powinniśmy czuć odpowiedzialność za swoje czyny, myśli i słowa;
  • prawo wzrostu mówi nam, że zmieniając siebie, możemy zmienić świat i że nie powinniśmy próbować na siłę zmieniać wszystkiego dookoła nas - chodzi o kształtowanie samego siebie;
  • prawo jedności/związku – każde nasze działanie ma znaczenie, tak jak każda kropla w morzu czy każde ziarenko piasku na pustyni, często to właśnie najmniejsze rzeczy mają ogromne znaczenie, ponieważ wszystko na tym świecie jest ze sobą połączone, a każde nasze działanie prowadzi do kolejnego, każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku, za którym dopiero jest kolejny;
  • prawo skupienia odnosi się do uważności i kierowania uwagi bez jej rozpraszania, na jeden cel, w danym momencie i niemyśleniu o dwóch rzeczach naraz, nasz umysł zawsze koncentruje się tylko na jednej rzeczy, mimo, że wydaje nam się, że jesteśmy wielozadaniowi;
  • prawo dawania i gościnności/dzielenia się – należy pamiętać, że wszystko, czym dzielimy się z innymi, wróci do nas, ale nie chodzi tu o to, żeby otrzymać nagrodę, ale o to, by nie oczekiwać niczego w zamian;
  • prawo tu i teraz to skupianie swojej uwagi na danej chwili, bez rozpamiętywania o przeszłości i przyszłości, ponieważ to uniemożliwia przebywanie w chwili obecnej;
  • prawo zmiany – wszystko się zmienia, my też, ale póki nie zaczniemy wyciągać wniosków z naszych czynów i też błędów, to nie zmienimy się, a historia będzie się wciąż powtarzać;
  • prawo nauki - powinniśmy być na nią otwarci i nawet, gdy uważamy, że już wszystko wiemy, to przecież i tak ciągle się uczymy czegoś nowego i zawsze znajdzie się ktoś, kto posiada większą wiedzę od nas;
  • prawo cierpliwości i nagrody mówi nam o tym, że ciężka praca popłaca, a gdy będziemy cierpliwi, to zostaniemy za nią odpowiednio wynagrodzeni, a prawdziwym szczęściem jest umiejętność cieszenia się tym, co robimy w danej chwili;
  • prawo inspiracji i znaczenia, bo wszystko w naszym życiu ma znaczenie i nawet nasz najdrobniejszy czyn może powodować ogromne zmiany pod warunkiem, że działamy z dobrą intencją, z dobroci serca, nie licząc na jakiekolwiek korzyści;
  • prawo równowagi – wszystko we wszechświecie istnieje w pełnej równowadze, zaakceptujmy zmiany i unikajmy popadania w skrajności.

Osoby, które zaciekawił ten artykuł, zachęcam do zgłębienia tego tematu. Tak naprawdę nie jest ważne, czy wierzymy w istnienie karmy, ważne jest, abyśmy traktowali wszystkich innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. Dotyczy to nie tylko ludzi, ale wszystkich stworzeń na świecie. Pamiętajmy, że każde nasze celowe działania, myśli, słowa niosą za sobą konsekwencje, o czym tak często zapominamy.

Nie mieliście czasami wrażenia, że po wykonaniu czegoś, coś jakby do was wróciło? Niekoniecznie z tego samego źródła czy od tej samej osoby… I z tym pytaniem was zostawiam i zapraszam do własnych refleksji.

Przeczytaj także: Szczęścia nigdy zbyt wiele